Wojciech Hejnosz, Ius Ruthenicale. Przezytki dawnego ustroju na Rusi Halickiej.
Lviv 1928

Podwladnosc sadowa Dobrzan.(p.29)
Znamiennym dla sprawy podwladnosci sadowej Dobrzan jest szczegol, ze nie wystepuja oni wcale przed sadem ziemskim(sadownictwo ziemskie w scislem tego slowa znaczeniu zorganozowane zostalo w ziemi sanockiej w r. 1435 (przywilej jedlnenski-uwaga : Jan Popiel). Przedtem wszystkie sprawy zalatwiano w sadzie staroscinskim (grodzkim), ktory zapiski niekiedy "iudicium terrestre" niewlasciwie zowia(n.p. XI. nr CLIII, CLVII) i ktorego za ziemski poczytac nie mozna. Zob. blizej Przedmowa do A.G.Z. XI. str VI ); przynajmniej w zapiskach brak o tem wzmianki. Nawet w tym okresie, kiedy sa tytulowani nobiles i kiedy w zwiazku z tem moznaby przypuszczac, ze przynajmniej w sprawach o nieruchomosci prawowac sie beda przed sadem ziemskim, spotykamy ich wylacznie w grodzie(XVI. nr 613.614.618.1016), przed sadem staroscinskim. I to zarowno, kiedy wystepuja w charakterze pozwanych(XI.nr 1520,1534,1561.1749.1766.2059d-f,2218 itd), jako tez i powodow(XI. nr 1225.1534.1561.2417); w tym ostatnim wypadku wystepuja, z malymi wyjatkami, tylko wtedy, kiedy sie wzajemnie pozywaja(Wyjatek XI nr 566).
      Raz tylko spotykamy Dobrzan przed innem forum, a mianowicie przed sadem krolowej: w sprawie o ich powinnosci wzgledem grodu. Jak juz przedtem wspomnielismy, starosta Wojciech Michnowski pozwal Dobrzan przed swoj sad o zaniedbanie obowiazkow i skazal ich na kare; Dobrzanie jednak tym razem odmowili, jak sie zdaje, kompetenncyi staroscie s prawa przechodzi do sadu nadwornego (krolowej). Widocznie rozstrzygnal tu sam charakter sprawy: chodzilo bowiem o orzeczenie co do ich powinnosci, okreslonych w przywileju krolewskim(Por. tez XI. nr 2268. Za tem, ze mamy tu do czynienia z Dobrzanami, przemawiaja inne zapiski n.p. XI nr. 1718). Mniemanie to potwierdzaja dalsze jeszcze zapiski(XI. nr 2849-52), odnoszace sie do nastepujacej sprawy. Dobrzanie zadali(zapewne) od krolowej wymierzenia sobie sprawiedliwosci z wojewoda grodu sanockiego Janem Trabaczowskim o bezprawne zabranie im krowy. Zadanie to widocznie opierali na swym przywileju, skoro zobowiazali sie do przedlozenia go w dniu rozprawy z wojewoda. Krolowa porucza rozsadzenie sprawy staroscie, lecz Dobrzanie przez upelnomocnionych zastepcow sprzeciwiaja sie przeprowadzeniu procesu, oswiadczajac: nolumus iure procedere contra Johannem Woyewodam...(XI, nr 2849), w slad za czem tez nie przedkladaja przywileju zaznaczajac, ze przedloza go tylko krolowi: nolumus reponere iura nostra hic sed coram domino Rege Cracoviae(XI. nr 2851). Starosta dotkniety tym sprzeciwem(XI nr 2852), nalozyl na wszystkich Dobrzan kare w wysokosci 3 grzywien, a nadto na tych, ktorzy sie nie jawili, kare uiszczenia wolu. Widoczna jest tu tendencja Dobrzan do wylamywania sie, przynajmniej w pewnych sprawach, z pod jurysdykcji starosty(XI. Por. tez XI. nr 2063);mozliwe, ze jest to refleks dawniejszej, bezposredniej zaleznosci sluzkow od ksiecia ruskiego.
      Interesujacym przyczynkiem zarowno dla sprawy podwladnosci sadowej, jako tez dla spolecznego polozenia sluzkow-Dobrzan jest nastepujaca zapiska(XI. nr 3074): Generosus Iohannes Omeltho de Schemuschowa a Woyewoda affectavit signum aliquod dari sibi ad citandum Brysch de Dobra. Tandem datus sibi fuit corulus parwulus et in continenti idem Brysch eciam idem signum affectavit ad citandum prefatum Iohannem Omeltho. Tandem ipse Iohannes requisivit in iure dicens: Domini Iudices, ex quo idem Brysch non citavit me debito modo sicuti terrigenam possessionatum in ius meum, sed extra ius meum evocavit me more ribaldorum in ius castrenso, non per literam, neque aliquo mandato sed simplici signo ribaldorum, utrum luit michi in penam. Ideo nos Iudices suspendimus ommes causas, quas ipse partes se habent tercia die post ipsius in Sanok ingressum...(Widocznie opuszczono po habent slowa:ad dominum capitaneum).
      Godnem jest tu uwagi:1-o ze Omeltho zada znaku, majacego sluzyc jako pozew, od wojewody grodzkiego, 2-o, ze jako taki znak otrzymuje "mala rozdke", 3-0. ze Omeltho czuje sie dotknietym, kiedy Brys stosuje do niego ten sam sposob pozwu, powolujac go przed sad grodzki i 4-o, ze zarowno sposob pozywania "rozdzka" jak i jurysdykcja sadu grodzkiego uznane sa jako rzeczy wlasciwe jedynie w odniesieniu do "ribaldi". Do szczegolnego stosunku wojewody wzgledem sluzkow wrocimy jeszcze na dalszym miejscu; tutaj zajmiemy sie blizej trzecia i czwarta uwaga. Wynikaloby z nich, ze chociaz Dobrzan tytulowano nobiles, to jednak pelnego prawa szlachectwa im nie przyznawano, uwazajac ich za cos nizszego, za "ribaldow", ktorych mozna "rozdzka" pozwac przed sad grodzki(Por. zap. XI. nr 2418...receipt...Lein sigillum apud Woyewodam ad citandum eosdem Dobrzany...); a ani jedno ani drugie wzgledem szlachty wlasciwej nie bylo dopuszczalnem. Jak widzimy bowiem z oswiadczenia Omeltho, szlachcica o pelnym prawie mozna bylo pozwac jedynie przed sad ziemski za posrednictwem pozwu pisanego. W ten sposob uzyskujemy rowniez posredni dowod na slusznosc poprzedniego spostrzezenia o wylacznej wlasciwosci sadu grodzkiego dla sluzkow Dobrzan.
      W sadzie tym spotykamy sie z nimi, szczegolniej do roku mniej wiecej 1465, dosc czesto, i to w roznych sprawach: jako rekojmi(XI. nr 271.308. 738.1115. 1572. 1898 i n.), swiadkow(XI, nr 831. 1563), oskarzonych o gwalt i rozboj(XI. nr 261. 574. 1520. 1526. 1534. 1561. 1749. 2059d-f. 2062. 3270), o kradziez(XI. nr 1115. 1118. 1899) i zabojstwo( XI. nr 2426). Widzimy tam tez i kobiety z Dobry, wystepujace badz osobiscie(XI nr 2312), badz przez zastepcow(XVI nr 1603).
      Dobrzanie r z a d z a s i e i s a d z a p r a w e m r u s k i e m, jak stwierdzaja liczne zapiski. I tak: spotykamy sie tu z charakterystycznym pozwem calej wsi, jak mowi zapiska(XI. nr 2426. Por. Balzer, Kwart. hist. r. 1890. 552) ...citaverat...omnes in solidum alias odkolku do kolu; z wlasciwemu temu prawu karami za niestawienie sie w sadzie, czyli tzw nyestany: za niejawienie sie po raz pierwszy nakladano kare: securim(XI nr 1520. 2059d.), po raz drugi: mutonem(videlicet baran)(XI nr 1526. 2059e. Por. XI. nr. 1224(agnum), po raz trzeci: bovem, i tu zapiska wyraznie zaznacza; secundum ius Ruthenicum(XI, nr 2059 f . W nr 1226 zas tego tomu czytamy:vacam alias ialowicza).
      Szczegolnym rodzajem swiadectwa jest odwolanie sie do zeznania gromady(comunitas)(XI. nr 1749); terminem technicznym na jej oznaczenie jest uzywany w zapiskach wyraz: ludztwo(XI. nr 1113...quia testes ludztwo non ita recognoverunt...). jedna z zapisek(XVI. nr 1080. Por. Przedmowa do A.G.Z. XVI. str. XIV) zdawalaby sie wskazywac na to, ze communitas Dobrej przeprowadzala tez rozdzial gruntow.
      Co do sposobu wladania ziemia spotykamy sie tu z charakterystycznym dla stosunkow ruskich dworzyskiem, area(XI. nr 569. 3581;XVI. nr 1335), ale obok wzmianek o dworzysku sa tez wspomniane lany i to wymierzone(XI. nr 3232). Trudno jednak rozstrzygnac, czy mamy do czynienia z faktycznym wspolistnieniem lanow obok dworzysk, czy tez tylko z wlasciwa owym czasom dowolnoscia w uzywaniu okreslnikow wyrazowych(O dworzyskach i ich stosunku do lanow zob. Persowski, Osady na prawie ruskim, polskiem, niemieckim, woloskiem w ziemi lwowskiej, Badania z dziej.spol. i gosp. III 11 n)
      Juz poprzednio zwrocilismy okolicznosciowo uwage na szczegolny stosunek wojewody grodzkiego do sluzkow Dobrzan. zastanowilo nas mianowicie, ze wspomniany wyzej Omeltho zazadal od wojewody( a nie n.p. od starosty) znaku dla pozwania jednego z Dobrzan. Inna zapiska(XI. nr 1898) potwierdza domysl poprzedni: rekojmia zobowiazuje sie tu zaplacic wojewodzie dziesiec grzywien za jednego z Dobrzan. Inna rzecz, ze na podstawie tyle ubogiego materyalu nic blizszego w sprawie tego stosunku, poza jego stwierdzeniem, powiedziec nie mozna.
5. Stosunek Dobrzan do ziemi. Z przywileju nadawczego Jagielly z 1402 r., w ktorym sluzki, bracia z Ulicza otrzymuja Dobra, widzimy, ze nadanie to, podobnie jak w przewaznej czesci innych wypadkow rozdawnictwa dobr na Rusi, wykazuje podobienstwo do nadan prawa lennego(Por. Prochaska, Lenna i manstwa, oraz Przedmowa do A.G.Z. XVI. str XII n.). Za oddana im w wieczyste posiadanie ziemie Dobrzanie zobowiazuja sie do wieczystej sluzby(VII. nr 22. ...campum nostrum dictum vulgariter Dobre in terra nostra Sanocenci situm...cum omni iure et dominio damus conferimus liberaliter et donamus per ipsos Iury, Zanikonem et Dimetrium ac eorum fratres liberosque ipsorum et successores legitimos habendum, tenendum, utifruendum et pacifice perpetuis temporibus possidendum.) Jednakze i w tym szczegolnym wypadku powtorzylo sie znane skadinad zjawisko, ze elementy publiczno- prawnej natury, tkwiace w lennym nadaniu, ustepuja pola momentom prawno prywatnym; tutaj bylo o to tem latwiej, ze prady, z Polski plynace, wydatnie przy tym procesie pomoc mogly; zjawisko, ktore trzeba miec szczegolniej na wzgledzie przy dalszych w tej sprawie wywodach.
      Jak juz stwierdzilismy, zapiski nazywaja Dobrzan niejednokrotnie: h a e r e d e s; okreslnik ten oznacza niewatpliwie ich stosunek do ziemi, na ktorej siedza, a ktora w odniesieniu do nich nazywa sie: haereditaria porcio(XI. nr 2088), haereditas(XI. nr 3186, 3232; Xvi nr 395. 518. 614. 1016. 1017. 1080), bona haereditaria(XVI. nr 58). Zrodlem tego stosunku byl przywilej nadawczy, to tez niejednokrotnie powoluja sie nan Dobrzanie w sporach z innemi osobami(XI. nr 481. 3187) . Trudno okreslic scisle zakres pojecia, oznaczonego tym wyrazem: haereditas. w swietle zapisek przedstawia sie on dosc szeroko; obejmuje bowiem dziedziczenie potomkow(XI. nr 2473, 3269; XVI. nr 58), prawo wydzierzawiania(XI nr 2088), zamiany(XI569), i swobodnej sprzedazy(XVI. nr 395, 518, 613, 614, 1016, 1018, 1335).
      Odnosnie do dziedziczenia ziemi dwie rzeczy nalezy podkreslic: najpierw, ze corki nie byly wykluczone od spadkobrania, jak sie ta rzecz przedstawia w czystem prawie lennem(Por. Dabkowski, Prawo pryw. polskie I.31 n. oraz II 119n.). Wynika to niedwuznacznie z nastepujacej zapiski(XVI nr 58): Vlodek de Dobra omnia bona sua hereditaria resignavit post mortem suam filie Vliana. Oczywiscie nasuwa sie tu pytanie, co sie dzialo w takim razie z obowiazkiem sluzby, ktorego nie mogla spelniac kobieta. Z innych zpisek(XI. nr 2473. Hlan de Hlumcza zaloval contra Semon Zynyow filium de Dobra pro bonis omnibus per Huhnonem derelictis dicens, quod sibi eadem bona tamquam fratri amitali germano per eundem Huhnonem fuissent omino legata. Tandem semon dixit, quia ego frater huhnonis patruells existens proprior sum obtinere illa. Ideo nos prefatum Semon ad eadem bona propriorem invenientes, sibi eadem bona totaliter adiudicamus. Por. tez XI. nr 3269) dowiadujemy sie, ze podstawa dziedziczenia bylo prawo blizszosci rodowej; ono, a nie wola spadkodawcy, rozstrzyglo o tem, komu ma przypasc spuscizna. Zeby jednak znalazlo zastosowanie, wymagano najprawdopodobniej prawego pochodzenia(Por. XI. nr 2472. Zdaje sie, ze dla latwiejszego sukcesu w sporze o dziedzictwo wystepuje wspomniany Hlan z zarzutem nieprawego pochodzenia przeciw Siemionowi, ale sie z nim nie zdolal utrzymac.)
      Ze sprzedaza gruntow u Dobrzan spotykamy sie dopiero okolo lat siedemdziesiatych XV w.(XVI. nr 395) i odtad powtarza sie ona coraz czesciej: widocznie wspoldzialal tu szybki przyrost ludnosci, na ktory juz wyzej zwrocilismy uwage. Sprzedaja zarowno poszczegolne jednostki(XVI. nr 518, 613, 618, 1016), jak i cale grupy(XVI. nr 614, 1335), o ktorych jednak zwiazku wewnetrznym nic blizszego powiedziec nie mozemy. Sprzedaz odbywa sie zupelnie swobodnie, nie potrzeba na nia zadnego zezwolenia z czyjejkolwiek strony, o ile za tego rodzaju zezwolenie ze strony starossty nie poczytamy faktu, ze sprzedazy dokonano przed urzedem grodzkim i ze zeznawano ja do ksiag grodzkich. Znajdujemy tylko w zapiskach wzmianki o rekojemstwie "pro liberate agri", skutecznem przez rok i dzien( XVI. nr 395. pro liberate eiusdem agri fideiussit Ylco de Czaszyna annum et diem. Por. tez XVI. nr 1016.1017); przypuscic jednak nalezy, ze chodzi tu o rekojemstwo stwierdzajace prawo swobodnej dyspozycji nie ruchomoscia przez sprzedawce, a nie o wolnosc od sluzby w grodzie.
      Oczywiscie, sprzedajac nieruchomosci, glowna podstawe egzystencyi(Dobrzanie prowadzili(o ile z zapisek sadzic mozna) gospodarke rolniczo - pasterska, wykazujaca wiele podobienstwa do gospodarki wolochow. O innych rodzajach zjec, poza kowalstwem i mlynarstwem(XI. nr 811, 1888) brak wzmianekk; raz tylko(XI nr 574)wspomniane sa pszczoly. O typach gospodarstwa wso wolowskich zob. Persowski, Osady, 88 n.), musieli sie Dobrzanie ogladac za tem, by badz nabyc gdzie indziej ziemie, badz tez znalezc inne srodki do zycia: spotykamy ich przeto w sasiednich wsiach jako posiadaczy rol lub osiedlonych w miescie(XI nr 3581). Co sie dzialo wtedy z ich powinnoscia sluzebna, na to w zrodlach odpowiedzi nie znajdziemy. Z duzem jednak prawdopodobienstwem przypuscic mozna, ze powinnosc ta ustawala(Przynajmniej zadna z zapisek, mowiacych o Dobrzanach poza Dobra, nie daje im juz przydomka "servitor". Potwierdza to slusznosc poprzednio wyrazonego przypuszczenia co do istoty stosunku sluzebnego Dobrzan, znajdujacego sie juz wtedy w stadyum zaniku.).
      Co do wielkosci posiadanego przez Dobrzan obszaru ziemi mozna stwierdzic, ze przedstawial sie on dosc roznolicie, ze jednak na ogol byl bardzo nieznaczny. Nie spotykamy, co prawda zapisek, ktoreby wprost o tem mowily, ale do takich wniokow doprowadzqa chociazby uwzglednienie cen, po jakich Dobrzanie swoje czesci dziedzicznie sprzedaja(3, 7, 29 grzywien)(XVI nr 613, 614. Por. Winiarz, Ziemia Sanocka, Kwart. hist. r. 1896, 292).
      W koncu mozna tu jeszcze przytoczyc zapiske(XI, nr 569), stwierdzajaca, ze w sporze o rany powod droga polubowna otrzymuje wynagrodzenie w ziemi.
      Streszczajac wyniki wszystkich powyzszych zestawien, mozemy otoz stwierdzic:
      1. ze Dobrzanie pod wplywem nowego ukladu stosunkow spolecznych z elementu aklasowego staja sie powoli elementem stanowym, badz to przedzierzgajac sie w szlachte, badz tez ( prawdopodobnie) spadajac do stanu kmiecego;
      2. ze jako sluzkowie obowiazani sa do dwojakiego rodzaju powinnosci: a/ do uczestniczenia w wyprawach wojennych, b/ do "sluzby potocznej" przy grodzie, przy czem powinnosci te, dosc scisle okreslone, ciaza na calej grupie(osadzie), a nie na poszczegolnych jej czlonkach z osobna, tak, ze osobiscie maja oni moznosc uwolnienia sie od nich;
      3. ze podlegaja wylacznie orzecznictwu sadu grodzkiego;
      4. ze dzierza ziemie iure haereditario, z prawem swobodnego nia rozporzadzania.
 
(...) sluzkowie wystepuja wylacznie we wsiach krolewskich i na prawie ruskim siedzacych(Linniczenko, Czerty, 159, za siedzace na prawie ruskim uwaza nastepujace: Dobra, Hlomcza, Kostarowce, Olchowce, Plowce, sanoczek i Ulicz, przy czem jako kryteria uwaza wzmianki o tywonach lub sotnych.Nizej wykazemy, ze wlasciwie w polozeniu prawnem sotnych i sluzkow istotnej roznicy nie ma; stad z rowna slusznoscia wzmianki o sluzkach mozemy uwazac za rownoznaczne pod tym wzgledem z wzmiankami o sotnych i uznac wsie, w ktorych oni wystepuja, za siedzace na prawie ruskiem.) Potwierdza ta rzecz mniemanie nasze, powyzej w formie przypuszczenia wyrazone o dawnem, jeszcze z doby prawa grodowo-ksiazecego pochodzeniu tej instytucyi. Niewatpliwie bowiem na terytorium posiadlosci krolewskich osady prawa ruskiego sa najstarsze i jezeli nie w calosci, to w przewaznej merze pochodza z czasow panowania ksiazat ruskich; nie znamy tez(poza Dobra?) przykladu powstania tu wsi na prawie ruskiem od chwili przylaczenia Rusi Halickiej do Polski.